Sowiogórskie Tajemnice


Idź do treści

Sowa-71

"SOWA-71"


Akcja "Sowa-71"
"Odkrywca" nr 83/2005
Za żelazną kurtyną
"Odkrywca" nr 84/2006
Ludwigsdorf
"Odkrywca" nr 85/2006
Walim na Walim
"Odkrywca" nr 86/2006
CO,GDZIE PISZCZY...
"Odkrywca" nr 87/2006
Sztolnia stoi otworem
"Odkrywca" nr 88/2006
Opowieści pana Kazimierza
"Odkrywca" nr 89/2006
Ekspedycja przeszłość
"Odkrywca" nr 91/2006
Postscriptum
"Odkrywca" nr 93/2006




MŁODZI POSZUKIWACZE W AKCJI

"GAZETA ROBOTNICZA" Nr 165/1971
(Bop) Do Walimia przyjechała 5 - osobowa grupa młodych ludzi z Warszawy, którzy podjęli się trudu
dokładnego spenetrowania podziemnych budowli z czasów hitlerowskich w rejonie Walimia, Głuszycy,
Rzeczki, Jugowic i Jedlnki. Ich celem jest sporządzenie planów lochów i zebranie materiałów na temat
produkcji zbrojeniowej III Rzeszy.
Na czele grupy stoi Zbigniew Dawidowicz.
Akcja młodych poszukiwaczy spotkała się z poparciem Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich
i zainteresowaniem redakcji: "Żołnierza Wolności", "Kulis", "Przekroju" oraz LOK.
Prace trwać będą do 27 lipca.
Zbigniew Dawidowicz i jego koledzy zwracają się z prośą do osób mogących udzielić jakichkolwiek
informacji na temat podziemi i zbrodni tu popełnionych o skontaktowanie się listowne lub osobiste
ze sztabem akcji.


EKSPEDYCJA "PRZESZŁOŚC"


(Bop) Od dwóch tygodni przebywa w Jugowicach grupa młodych ludzi z Warszawy, którzy korzystając
z ferii zimowych postanowili kontynuować rozpoczętą podczas ubiegłorocznych wakacji penetrację
podziemi w rejonie Walimia.
Ekspedycja przystąpiła do sporządzenia planów lochów, postanowiono także nakręcić film, a przede
wszystkim - zebrać materiały na temat przemysłu zbrojeniowego III Rzeszy, zlokalizowanego w latach
wojny na Dolnym Śląsku.
Poczynaniom młodych ludzi patronują: Główna Komisja Badania Zbrodni Hitlerowskich, LOK oraz
redakcje "Kulis" i "Ekspresu Wieczornego"
Na czele grupy stoi ZBIGNIEW DAWIDOWICZ, zaś do najaktywniejszech poszukiwaczy należą:
JANUSZ MOŻDZEŃ, JAROSŁAW CZARNECKI i inni.
Na miejscu młodym ludziom udzielają pomocy Powiatowy Sztab Wojskowy w Wałbrzychu
i kierownictwo Szkoły Podstawowej w Jugowicach.
Uczestnicy akcji zwracają się za naszym pośrednictwem do osób, które by mogły udzielić
jakichkolwiek informacji, dotyczących przemysłu zbrojeniowego III Rzeszy w tym regionie
- z prosbą o listy lub osobisty kontakt.
Ekspedycja będzie działać do 14 stycznia br.
Adres: SGA "S-71", Szkoła Podstawowa, Jugowice, pow. wałbrzyski.


"GŁOS GŁUSZYCY"

Legenda o Kwaterze Hitlera
w Górach Sowich

[…]Ale „Kulisy” nie zrezygnowały tak łatwo z interesującego tematu – zagadki: co się kryje w tajemniczych podziemiach Włodarza. W kilka lat później, w 1971 roku przybyła tutaj następna grupa wywiadowcza, tym razem złożona z uczniów Liceum Ogólnokształcącego nr 5 w Warszawie oraz członków klubu turystyki pieszej „Nietoperz” z Wałbrzycha. Akcja „Sowa 71” miała na celu penetrację i sporządzenie planów podziemi w Walimiu i okolicach oraz zebranie materiałów na temat przemysłu zbrojeniowego III Rzeszy. Głównym organizatorem ekspedycji był młody licealista z Warszawy, Zbyszek Dawidowicz, zainspirowany artykułami na ten temat w stołecznej prasie. To właśnie jemu w dużej części poświęciła obszerny artykuł w „Kulisach” Lilianna Olchowik. Oto co dowiadujemy się o efektach tej wyprawy, która rozpoczęła się 26 czerwca z udziałem 13 uczestników, zaopatrzonych w niezbędne narzędzia i sprzęt prze Ligę Obrony Kraju.: „Spędzili w Walimiu ponad miesiąc. Udało im się przy pomocy Kazimierza Fedorowicza, przewodniczącego Koła ZBoWiD w Walimiu, który praktycznie sam usiłuje opiekować się olbrzymim terenem, przemierzyć kilkadziesiąt kilometrów tuneli. Odkryli nieznane jeszcze odcinki lochów na zboczu Jawornika, dotarli do komory składającej się z trzech sal, w której gazowano więźniów spalinami, mierzyli głębokość sztolni ukrytych w lesie, zbierali relacje mieszkańców okolicznych miejscowości, troskliwie zabezpieczali każdy ślad męczeństwa więźniów drążących ongiś fortecę.” Zbyszek Dawidowicz miał wielkie plany zabezpieczenia i ochrony miejsc, gdzie prowadzone były roboty w kompleksie „Riese”. Ale wcześniej chciał studiować historię na Uniwersytecie, później dopiero zająć się tajemnicą Gór Sowich. Czy pozostał wierny swej młodzieńczej pasji nie wiemy. Wiemy, że sprawa wymagała działań natychmiastowych. Nie podjęto ich wkrótce po zakończeniu wojny, wręcz odwrotnie, działy się tu rzeczy, które można uznać za następny zakonspirowany, tajemniczy, niewytłumaczalny splot wydarzeń. Oto co możemy przeczytać w zakończeniu artykułu: „W roku 1947 zaczęto usuwać ślady po byłych obozach koncentracyjnych – zeznaje Kazimierz Fedorowicz – Robili to ludzie z terenowego przedsiębiorstwa zajmującego się jakimiś poszukiwaniami. Wśród nich był inż. Dalmus – Niemiec, Witkowski Anders lub Andres. Robiono to bardzo szybko. Usunięto wszystkie baraki, ponad 16 żelbetonowych bloków SS-mańskich z Jugowic Górnych. Porozbierano baraki z materiałami budowlanymi, a natomiast pozostawiono sam materiał. Zagadka Gór Sowich nie kończy się więc z końcem wojny, wręcz przeciwnie, wydaje się gmatwać. Dlatego też brak jakichkolwiek długotrwałych i systematycznych działań zmierzających do jej wyjaśnienia martwi i niepokoi”.
Stanisław Michalik, „Głos Głuszycy” 19 Lutego 2008



Powrót do treści | Wróć do menu głównego